W kolejnym odcinku wspomnień z Fuerteventury opowiem o niewielkiej wiosce Ajuy, położonej tuż przy Caleta Negra — Czarnej Zatoce, gdzie wg legend jaskinie w nadbrzeżnych skałach były wykorzystywane przez piratów jako magazyny na łupy i skarby.
Ajuy — historia i legendy
Zacznijmy od samej nazwy. Kto zna hiszpański, a przynajmniej podstawy wymowy w j. hiszpańskim, nazwy tej miejscowości nie wypowiada głośno w obecności dzieciaków. Czemu? Bo wymawiając poprawnie Ajuy, nalezy [j] czytać jako [ch], a [y] jako [i]. Zatem proste zadanie dla tych, którzy hiszpańskiego nie znają: jak poprawnie wymawiamy nazwę tej miejscowości po hiszpańsku? 🙂
W wiosce znajduje się spora, czarna plaża, którą w 1402r. wybrał na lądowanie swoich wojsk normański konkwistador Jean de Béthencourt, aby w trzy lata później, po pokonaniu dużego oporu Guanczów finalnie zdobyć wyspę dla hiszpańskiej korony. Jednak nie sama wioska czy plaża są największymi atrakcjami Ajuy — chociaż kolorowe domki nad czarną plażą tworzą malowniczy widoczek. Głównym celem dla turystów są jaskinie nad Czarną Zatoką, utworzone naturalnie przez magmę, skały wulkaniczne i osadowe. Jest to ponoć najstarszy zachowany w niezmienionej formie zespół geologiczny na Wyspach Kanaryjskich, liczący sobie około 70 mln lat.
Dojazd do Ajuy i lokalne atrakcje
Ajuy leży na zachodnim wybrzeżu wyspy, 7km na północny-zachód od miasta Pájara. I żeby dostać się do Ajuy, należy najpierw dotrzeć do Pájary (np. drogą FV-605 lub FV-30 przez góry) skąd do Ajuy prowadzi jedyna droga FV-621. Tuż przed wioską znajdziemy spory parking, gdzie można zostawić nasz środek lokomocji i dalej udajemy się pieszo. Najpierw przez wioskę dochodzimy do plaży z czarnym, wulkanicznym piaskiem. Bez trudu zauważymy po prawej stronie ścieżkę na wznoszące się skały — to właśnie ona zaprowadzi nas do Monumento Natural de las Cuevas de Ajuy otaczającej czarną zatokę — Caleta Negra.
Jeśli Waszym celem, zapewne podobnie jak i większości odwiedzających Ajuy, są jaskinie, to zdecydowanie pamiętajcie o dobrym obuwiu. Idąc na skalną ścieżkę w przysłowiowych japonkach na początku spacer raczej nie będzie problematyczny. Ale dalej, gdzie trzeba już poruszać się po wąskich, wykutych w skale stopniach czy poukładanych kamieniach, które dodatkowo gdy są mokre stają się bardzo śliskie, marsz w klapkach to już raczej przedsięwzięcie ryzykowne.
Pierwsza część spaceru wiedzie przez jasne skały osadowe. Dalej, wokół Caleta Negra mamy do czynienia ze skałami wulkanicznymi. Jaskinie w czarnej zatoce to dawne komory magmowe, przez które lawa wydobywała się na zewnątrz kształtując wyspę i okoliczne rafy. W tworzeniu niektórych z jaskiń miała swój udział również siła fal, które od milionów lat uderzały w klif “szlifując” jego kształt. Niektóre z jaskiń mają nawet do kilkudziesięciu metrów wysokości i posiadają wiele odchodzących od nich korytarzy. Podania i legendy mówią, że w rejonie Wysp Kanaryjskich grasowało sporo statków pirackich, a piraci zrabowane łupy i kosztowności ukrywali właśnie w jaskiniach Caleta Negra.
Okoliczne skały wapienne były uznawane za wyjątkowo czyste. Dlatego też eksploatowano je i wypalano w pobliskim piecu wapiennym, którego pozostałości można zobaczyć do dziś. Wapień z Ajuy wydobywany był jeszcze niemal do końca XIXw.
Po spacerze po Monumento Natural de las Cuevas de Ajuy można wrócić do wioski na małe co nie co. Jest tutaj kilka restauracji, które zwykle serwują “świeżą rybę dnia”. Najbardziej znana z nich, to Restaurante Casa Pepín — wg wielu odwiedzających jest to najlepsza restauracja na wyspie, która serwuje dania z ryb i owoców morza.